Kochani Parafianie, Drodzy Przyjaciele!
Jeszcze nigdy w moim dłuuugim 😉 życiu wielkanocne słowa Jezusa POKÓJ WAM i NIE LĘKAJCIE SIĘ nie brzmią w moim sercu tak mocno i wyraźnie jak teraz. Chcę je Wam w tym świątecznym czasie przekazać, abyście i Wy odczuli bliskość Zmartwychwstałego.
Odseparowani od siebie nawzajem, odizolowani od naszego kochanego kościoła i pozbawieni możliwości wspólnego przeżywania Tajemnicy Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, mamy teraz okazję docenić najważniejszy element więzi parafialnej, jakim jest nasza wiara zakorzeniona w sercu. Ona tworzy wspólnotę, bo opiera się o to, co w człowieku najgłębsze i najszczersze, a czego nie jest w stanie zabić nawet najbardziej zabójczy wirus ani nawet najbardziej rygorystyczne zarządzenia. Można pozamykać wszystkie kościoły, a Kościół przetrwa. Dlatego pielęgnujmy tę wiarę w sobie, dbajmy o nią, módlmy się za siebie nawzajem, korzystajmy z transmisji nabożeństw w telewizji czy internecie. Sięgnijmy po Ewangelię, czytajmy ją i rozważajmy, zwłaszcza jej ostatnie rozdziały opisujące mękę i zmartwychwstanie Jezusa. Jestem przekonany, że tegoroczne Święta, przeżywane inaczej niż zwykle, mogą pradoksalnie odnowić i umocnić więzi, jakie istniały kiedyś i przecież nadal istnieją między nami. Zapewniam Was, szczególnie tych, których nie widziałem już dawno, że przez tę rozłąkę, staliście się mi bliscy, jak nigdy dotąd. Tęsknię za Wami, myślę o Was i mam nadzieję, że choć w jakimś stopniu przeżywacie to samo...
Wiele myśli i refleksji nasuwa mi się w tym chorym czasie, ale przede wszystkim nasuwają mi się życzenia. Czas jest, jaki jest, i jeszcze pewnie długo, niestety, nie będzie lepszy... A ja życzę, a nawet namawiam, byście nie traktowali go jak przekleństwo, ale jak błogosławieństwo. Przecież wszystko zależy od nas, czy potrafimy tę bolesną sytuację wykorzystać dla jakiegoś dobra, zrobić choćby jakąś małą dobrą rzecz, wykonać drobny gest, którego normalnie nie robimy! Np. gdyby nie ta epidemia, ja pewnie nie napisałbym do tego listu...
Popatrzmy - gdyby nie było nocy, nie byłoby też dnia; gdyby nie choroba, nie docenialibyśmy zdrowia; gdyby nie śmierć, nie rozumielibyśmy, co znaczy życie; gdyby nie grzech, nie poznalibyśmy Bożego Miłosierdzia.
Gdy w wielką noc w uroczystym śpiewie wychwalamy „błogosławioną winę” człowieka, to nie dlatego, że grzech jest czymś dobrym, ale dlatego, że Bóg z ludzkiego grzechu wydobywa dobro. Gdyby nie krzyż Jezusa, nie wiedzielibyśmy, jak bardzo nas kocha oraz ile jesteśmy dla Niego warci. Gdyby nie śmierć Jezusa, nie byłoby Jego zmartwychwstania i nie wiedzielibyśmy, że także nasze życie zmienia się tylko, a nie kończy.
Dlatego dziękujmy Mu za wszystko, co nas w życiu spotyka, nawet bardzo trudne doświadczenie może nas czegoś nauczyć, przecież „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”... Wspierajmy się wzajemnie dobrym słowem i modlitwą. Przy okazji dziękuję za przesłane czeki, to namacalny dowód, że zależy Wam, aby parafia trwała i odrodziła się.
Chrystus żyje! Otwórzmy przed Nim swoje serca i przyjmijmy Jego wielkanocne dary – pokój i radość! Niech w tym trudnym czasie i już na zawsze brzmią w nas słowa Zmartwychwstałego: JESTEM Z WAMI! NIE LĘKAJCIE SIĘ!
ks. Marek Michalik z Rodziną
Comments